W radosnej i iście rodzinnej atmosferze spędziliśmy miło czas.
Na początek imprezki graliśmy w gry planszowe, oczywiście pizzowe.
W naszym „włoskim markecie” zorganizowaliśmy pizzową grę terenową – wspólnie szukaliśmy składników dla papierowego kucharza.
Nie było łatwo, bo składniki do papierowej pizzy były dobrze ukryte, a co więcej! po ich znalezieniu należało prawidłowo wykonać polecenia i zadania.
Po wytężonym wysiłku tak umysłowym, jak i fizycznym nasi goście zasiedli w restauracyjce, by skosztować wybornej pizzy, którą serwował Maestro Arturo – znakomity włosko-misowy pizzerman.
Było pysznie!
Nie byłoby włoskiej imprezki, bez włoskiej muzyki.
Na zakończenie spotkania porwały nas do tańca rytmy włoskich przebojów.